Jak już pisałam wcześniej, inspiracja były dla mnie kwiaty - nie wiem jak się nazywają - dla mojego męża to "śmierdziuchy" ;) dla mnie "przerośnięte stokrotki" ;)
W każdym razie mam nadzieję, że udało mi się chociaż w niewielkiej części przenieść ten cud natury na drewnianą bransoletkę :)
I Ty to na prawdę własnymi rączkami? kochana piękne...dzieło sztuki jak dla mnie...podziwiam!!!
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo :) własnymi, własnymi ;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem pełna podziwu!!
OdpowiedzUsuńpodglądam regularnie co tworzysz
OdpowiedzUsuńta jest naprawdę cudna!!!
Karolina, Daga dziękuję za tak miłe słowa :)
OdpowiedzUsuń