Każdy z nas lubi dostawać prezenty :) Jednak ogromne znaczenie ma też opakowanie w jakim ten prezent dotrze do osoby obdarowywanej. Lubię, gdy ktoś zada sobie ten niewielki trud i zapakuje go sam, wykorzystując coś więcej niż banalną torebkę kupioną w kiosku obok... takie opakowanie nie tylko cieszy oko, ale cieszy też ze względu na fak,t że wręczająca nam go osoba włożyła trochę pracy w jego samodzielne pakowanie ;)
W związku z dzisiejszym wyjściem na wieczór panieński, też kupiłam prezent i własnoręcznie go pakuję. Mój sposób nie jest skomplikowany, za to efekt ciekawy i niebanalny :) i sprawdza się na różne okazje, wlaśnie ze względu na jego prostotę ;)
Potrzebujemy:
białą (względnie inny kolor) prasowaną bibułkę, sznurek (ja mam sznurek do snopowiazałki, i jakiś zielony z kwiatków, które kiedyś dostałam), nożyczki, taśmę klejacą i dobre chęci ;)
Owijamy bibułką prezent i zaklejamy na brzegach taśmą, tak by nie była ona widoczna, a zarazem by sklejała nam brzegi prezentu. Ja na wierzch dodałam jeszcze jedną warstwę bibułki, co stwarza wrażenie zawiniętego dwa razy prezentu. Owijamy wszystko sznurkiem i wiążemy na supeł z przodu.
Następnie robimy różyczki. Kawałek bibuły zawijamy na brzegach, tak by kwiaty miały gładkie , nieposzarpane brzegi (płatki) i marszczymy wzdłuż. Formujemy kwiaty.
Następnie zawiązujemy po środku - powstają nam dwie różyczki - ich ilość i kolor uzależniony jest oczywiście od naszej fantazji i ilości bibuły :)
Powstałe w ten sposób kwity dowiazujemy do sznurka, którym uprzednio obwiązaliśmy prezent.
A efekt końcowy jest taki:
Tak jak napisałam wyżej - wszystko zależy od naszej fantazji, a warto poświecić kilka chwil przed wyjściem i zapakować oryginalnie prezent samemu ;)
Miłego wieczorku i weekendu
idę szaleć - choć z brzuchem moze być ciężko - zobaczymy do której uda mi się wytrzymać ;)
Bardzo niebalnalne zapakowanie,szczerze to wolę takie, choćby w szary papier, przewiązane sznurkiem jutowym;)))
OdpowiedzUsuńBuziaki
oj też wolę :) i często szarego papieru używam ozdabiając napisami z "pieczątek ziemniaczanych" ;)
UsuńMnie też coraz rzadziej zdarza się kupowanie torebek do pakowania. Wolę poświęcić trochę czasu i sama coś wyczarować :)
OdpowiedzUsuń:) zawsze bardziej jest doceniany taki prezent niż taki wyciągnięty z torebki ;)
UsuńJa pamiętam jak opakowałam prezent koleżance...myślała że to opakowanie to prezent. Cały był pokryty suszonymi różami i rzeczywiście ładnie się prezentowało...dlatego tez zgadzam się w pełni że opakowanie też jest ważne.
OdpowiedzUsuń:) wczoraj jak panna mloda dostala prezent to stwierdziła że nie będzie go rozpakowywać bo jest zbyt ładnie zapakowany ;) w końcu chciała się jakoś dobrać do niego, ale mówiła że tak jej szkoda i tak delikatnie rozpakowywała, żeby nic nei uszkodzić ;) oj daje satysfakcje takie cos :)
Usuńtakie najlepsze ;) ..a jeszcze lepsze jak pudełko duże, mnóstwo płatków róż a na końcu opakowanie z naszyjnikiem od G. pamiętam ! ..:) Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuń:) oj taki pomysł muszę podpowiedzieć mojemu M ;) choć do urodzin daleko w sumie - to nawet bez okazji taki prezencik mogłabym od Niego dostać :P
Usuńbez okazji - podwójna radość ;d i full romantico ;d heh. należy nam się ;p Pozdrawiam :)
UsuńMy też uwielbiamy pakować prezenty własnoręcznie. I lubimy takie prezenty dostawać. Wtedy w środku może być nawet drobiazg, ale wiemy, że komuś po prostu zależało, żebyśmy były zadowolone ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie!!! wiadomo, nie każdy ma zdolności do takich rzeczy, ale nawet niedbale ale własnoręcznie zapakowany prezent jest lepszy od takiego "gotowca" - mój M tez ostatnio niedbale co prawda, ale wlożył całe serducho w zapakowanie prezentu dla mnie :) szary papier i wstążka jeszcze nigdy nie spowodowały takich emocji :P
Usuńoj tak, dla mnie też opakowanie ma znaczenie, dlatego zawsze poświęcam na to troszkę czasu:)))
OdpowiedzUsuńto miłe też od kogoś dostać coś pięknie zapakowane:)
cała prawda :)
Usuń