"Twinkle, twinkle, little star,
How I wonder what you are.
Up above the world so high,
Like a diamond in the sky."
How I wonder what you are.
Up above the world so high,
Like a diamond in the sky."
I tak powstała wczoraj, hmmm jak to nazwać (?)
ozdoba nad łóżeczko Małego ;)
A droga do wycięcia tylu gwiazdek była ciężka i długa - mogę się śmiało nazwać Magda Nożycoręka
- bo nożyczki prawie wżarły mi się w skórę ;)
ale efekt końcowy bardzo mnie zadowala :P
A zainspirowałay mnie znalezione na stronie pinterest.com zdjecia:
Milego dnia wszystkim i niebawem znów powrót do drewna :)
świetna:)))) bardzo fajnie wykorzystałaś te inspiracje! :)))
OdpowiedzUsuńwidzę gwiazdy:P świetnie to zrobiłas, super że nie czołgi, hihihi;)
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka;*
mąż przyszedł z pracy i właśnie zapytał - a dlaczego nei czołgi?
Usuńale gwiazdki też mu się spodobały :)
ja mam uczulenie na tą piosenkę... mój synek mógłby słuchać tego non stop a ja czasami wymiękam....
OdpowiedzUsuńa Twoje gwiazdki - urocze :)
dziękuję :)
UsuńPięknie :) Widzisz ty przynajmniej napisałaś skąd inspiracje czerpiesz ;) A ja gapa nie ;) Pięknie Ci wyszły te gwiazdeczki :) Cudnie po prostu :) Jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńpiszę piszę, bo wolę nie wpaść za przywłaszczenie sobie cudzego pomysłu ;)
UsuńNie no porportu mega!!! Widziałam takie motylko w jakimś pkoiku dla dziewczynki kiedyś. Marzyłam co prawda o czymś podobym, ale jakoś się nie zlożyło. Już wiem skąd miałaś skrawki filcu :)))
OdpowiedzUsuńomg. rozwaliłaś mnie stwierdzeniem "ozdoba nad łóżeczko Małego". po tak poetyckim początku spodziewałam się czegoś bardziej wyrafinowanego i pełnego fantazji. tymczasem, jak widać prostota to najpiękniejsza rzecz pod słońcem... gwizadki są cudna. o wiele bardziej inspirujące niż te "świetliki" z IKEI przyklejane na ścianę!
OdpowiedzUsuńbtw. gdybyś szukała managera sprzedaży i marketingowca służę pomocą ;)))
hihi menagera sprzedazy mówisz ;) a w sumie czemu nie :P
Usuńozdoba piękna, a widać że się "nawycinałaś" aż Ci ołówek się skurczył od tego odrysowywania pewnie:)hihi praca warta wysiłku, bo cudo wyszło!:)
OdpowiedzUsuńoj ołówek swoje już przeszedł, ale jakoś nie chce go wyrzucać :P niech jeszcze trochę się przysłuży :P
UsuńSuper ozdoba, a wycinanie pewnie sporo czasu zajęło :) Ale robiłaś to z miłości do synka, więc motywacja była i efekt jest super, będą mu oczka pląsały na widok gwiazdeczek :)
OdpowiedzUsuńno ja mam nadzieję ze jak wpadnie na pomysł płaczu to jego uwagę skupią gwiazdki ;) oby :P
UsuńGratuluję wytrwałości, efekt końcowy wynagrodził trudy :)
OdpowiedzUsuńCudnie to zrobilas....:)))
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie zdążyłam na Candy. Trafiłam do Ciebie właśnie przez moje ulubione kociambry.
OdpowiedzUsuńFajny mobil, ja robiłam takie z żurawi origami. To rzeczywiście uspakaja (doświadczenie terapeutyczne).
aż sama mam ochotę spróbować :) te gwiazdki są z filcu? :)
OdpowiedzUsuńnie :) z kartonu :)
Usuńchociaz na niektorych zdjeciach wyglądaja fatycznie jakby z filcu były - w sumie możne je też z filcu zrobic - tylko z papieru taniej wyjdzie ;)
naprawde świetny pomysł
OdpowiedzUsuńJeszcze tu napisze, ze bardzo mi sie podoba a i synek z pewnoscia sie nia zainteresuje :)
OdpowiedzUsuńMi to pasuje okreslenie girlanda do takich ozdob... ale nie wiem czy slusznie(?);)