Witajcie
Dzisiaj mam dla Was obiecane słoneczniki ;) bardziej utrzymane w "klimatach " impresjonizmu niż postimpresjonizmu ... ale jednak słoneczniki ;)
Gdy malowałam, M przyszedł i zapytał : ej van Gogh co tworzysz ? zerknął na skrzynkę
i od razu z uśmiechem skwitował : ale trafiłem :P
Skrzynka powstała dla Agnieszki, która we wrześniu bawić się będzie na weselu znajomych. Motywem przewodnim i dekrację, będą tworzyć właśnie te kwiaty - dlatego nie mogło ich zabraknąć na prezencie ;)
Skrzynka na wino ma z przodu motyw dwóch ludzików, który prezentowałam już kiedyś tutaj.
Co jeszcze ważnego ślub Młodych odbywa się 13 września, rodziców miał miejsce również 13 września tyle, że 1980 roku, a dziadkowie pobrali się 13 września ale 1952 - świetna rodzinna tradycja ;)
Przypominam jeszcze o konkursie organizowanym przez Babskie i Zaradne Matki :)
szczegóły tutaj
Miłego wieczoru
Piękne są :)
OdpowiedzUsuńTeraz chyba sezon na słoneczniki więc się wstrzeliłaś...
OdpowiedzUsuńpięknie je zmalowałaś:)
OdpowiedzUsuńA jednak kufereczek.Okazja uroczysta nie myślałam że słoneczniki mogą być myślą przewodnią ślubnej dekoracji.Ale wyszły Ci wspaniale.
OdpowiedzUsuńNO bardzo na czasie...sezon słonecznikowy w pełni;)
OdpowiedzUsuńSą super;)
Pozdrawiam cieplutko
Śliczna skrzyneczka :)
OdpowiedzUsuńMagda,
OdpowiedzUsuńu nas pod postem o kuchni, czeka wyróżnienie dla Ciebie od nas :)
http://addictedtocraftsblog.blogspot.com/2013/08/kuchnia-przed-i-po.html