Dzisiaj nasz kot nie dawał mi spokoju. Przechodził samego siebie. Tulił się i łasił, dwoił
i troił, żeby zwrócić na siebie uwagę ...
W wolnej chwili, przy porannej kawie, złapałam więc trochę filcu, garść waty, nici ...
i oto powstał ON - czarny jak w oryginale :)
poniedziałek, 20 lutego 2012
niedziela, 19 lutego 2012
czas zacząć
W związku z przypływem kryzysu "wieku średeniego" (zbyt wczesnego ;) ), trzeba się wziąć za siebie i zacząć coś robić dla siebie i innych ... w końcu.
Mam nadzieję, że blog zarówno mnie jak i Wam przyniesie wiele satysfakcji, inspiracji i radości
zapraszam
Mam nadzieję, że blog zarówno mnie jak i Wam przyniesie wiele satysfakcji, inspiracji i radości
zapraszam
Subskrybuj:
Posty (Atom)